życiowe chwile

 Zobacz jakie to jest żałosne.. Zamiast w szkole, siedzisz na balkonie.. trzymasz lapka na kolanach.. katujesz się piosenką, która kojarzy Ci się z osobą która nadal kochasz.. Tęsknota za tym kretynem zaczyna Cię ZNOWU ZABIJAĆ PSYCHICZNIE!!.. Z każdą chwilą pragniesz jego dotyku.. pragniesz by znowu był przy Tobie..! Masz chęć powiedzieć mu jak bardzo tęsknisz i kochasz.. lecz odtrąca Cię od tego świadomość, że i tak on to oleje.. tłumacząc Ci.. że on woli się bawić i nie chce mieć dziewczyny.. od trzech dni ciągle myślisz o tym wszystkim.. masz ochotę stanąć na środku ulicy i krzyknąć " Proszę wróć ". 

Masz wrażenie, że jesteś już całkiem sama, że wszyscy Ci którzy "byli przy Tobie".. Odeszli.. Momentalnie wszystkie Twoje problemy Cię w końcu dopadły... Zaczynają Ci chodzić po głowie myśli samobójcze.. Pewnego dnia stajesz na krawędzi dachu jedenastopiętrowego wieżowca. Patrzysz w dół, przygotowujesz się do skoku... nagle.. ktoś niespodziewanie łapie Cię delikatnie  za rękę, krzycząc " NO CO SKACZ! " w głowie masz myśl, że bardzo dobrze znasz ten głos.. odwracasz się i widzisz swoją rozpłakaną przyjaciółkę. Pytasz " co się dzieje, czemu płaczesz? " ona przytula się do Ciebie, szepcząc Ci do ucha " Nawet jeśli chcesz zasmakować śmierci, to przeżyjemy to razem! ". Co byś zrobiła w takiej chwili? pozwoliła umrzeć osobię która jest dla Ciebie najważniejsza? hmm.. Czy przytuliła ją mocno, mówiąc " co ma być to bedzie! przejdziemy przez życie razem, a z chwilą gdy będziemy już stare razem będziemy czekać na gostka z kosą ( śmierć ) ?